Media prawicowe i katolickie są płytkie. Nie poruszają ważnych tematów tak jakby przyjmowały ramy narzucone przez „nich” i uznawały, że ustrój polityczny i gospodarczy dzisiejszej Polski jest idealny.
Temat ten wywołał w komentarzach Karoljozef pisząc: „Uprzejmie proszę o krótką ocenę, analizę poczynań największych mediów tzw. prawicowych”.
Są dwie perspektywy, w których brakuje podjęcia istotnych problemów: negatywna i pozytywna.
Perspektywa negatywna to wskazywanie na zło. Na tym media prawicowe i katolickie skupiają swoja uwagę, ale pomijają to co wydaje się być najważniejsze, co jest istotą, a o czym mówił Jan Paweł II, że ten świat polityczny i gospodarczy to „struktury grzechu”. Nie da się więc usunąć zła z naszego życia, ponieważ należy ono do struktury i fundamentów cywilizacji, którą przyjęliśmy, struktur ustrojowych. Wadliwy jest tak ustrój polityczny jak i gospodarczy i można go zmienić.
W perspektywie negatywnej ważna jest też oczywiście masoneria. Ten temat jest pomijany – pojawia się rzadko lub w ogóle i to raczej tylko w ujęciach propedeutycznych, powierzchownych. Dlaczego? Czy to wpisywanie się w polityczna poprawność? Strach przed masonerią? Strach przed ośmieszeniem? Brak wyczucia wagi problemu?
Media prawicowe i katolickie tym samym utrwalają w świadomości społecznej wbijane przez „nich” społeczeństwu do głowy przeświadczenie, że to nie jest żaden problem, że to jakieś urojenia.
A można by przecież choćby referować co dzieje się na Zachodzie w tej mierze. Dobrym pretekstem była tu zbrodnia w Utoja. Norwegia to kraj opanowany przez masonerię i nie trzeba tego specjalnie szukać. Naprzeciwko parlamentu w Oslo stoi pokaźny budynek z napisem Loża Masońska. Jest tam też parking : „Tylko dla masonów” Taka sytuacja powtarza się w innych miastach.
Perspektywa pozytywna to refleksja nad cywilizacją i jej podstawami. Chcemy cywilizacji łacińskiej, a nie bizantyjskiej, stepowej, barbarzyńskiej czy pogańskiej. Chcemy państwa, prawa, ustroju właściwego dla cywilizacji łacińskiej, wyrastającego z niej.
Nie ma w prasie prawicowej i katolickiej refleksji, w ramach które prezentuje się całkowicie odmienne rozwiązania ustrojowe dotyczące fragmentów życia społecznego (np. uczelni wyższych, które spełniają dziś funkcje ideologiczne i stały się szkołami zawodowymi – nie ma już uniwersytetów tak charakterystycznych dla cywilizacji łacińskiej).
Brak propozycji koncepcji ustroju politycznego i gospodarczego konkurencyjnych dla panującego ustroju politycznego czy gospodarczego. W międzywojniu każdy praktycznie polityk miał takie koncepcje. Istotne pytania to: jakie funkcje powinno pełnić państwo?; jaki powinien być ustrój polityczny, by służyć dobro wspólnemu i odzwierciedlać zarazem wolę społeczną? jakie jest to dobro wspólne?; jak powinna być rola samorządów?; Jak powinna być konstytucja? Czy nie powinny być w niej ujęte (np. w aneksach) jakieś długofalowe, kilkudziesięcioletnie programy (np. dotyczące szkolnictwa czy polityki energetycznej tak żeby kolejne ekipy rządzące musiały je realizować? Jaki powinien być ustrój gospodarczy?
Jako filozof, uczeń Arystotelesa i św. Tomasza Z Akwinu wiem, że ustrój gospodarczy to podstawowy czynnik powodujący, że ludzi są wolni lub są niewolnikami. Fundamenty wolności buduje się na niepodległości i suwerenności gospodarczej jednostek i rodzin, a to oznacza rodzinne przedsiębiorstwa. Im więcej tych przedsiębiorstw tym mniej niewolników (tych, którzy za psie pieniądze służą innym i są od nich całkowicie zależni). Co zrobić, by gospodarkę zdominowały przedsiębiorstwa rodzinne? – to jest pytanie, które moim zdaniem powinno być stawiane w prasie prawicowej i katolickiej. To oczywiście tylko przykład.
Zaniedbane są też w prasie prawicowej i katolickiej inne rejony – rejon kultury ( w tym tej „prawdziwej”, którą Europa i Polska budowały przez wieki), historii, savoir vivre (robi się z nas proletariat) itp. itd.
Media katolickie mogą śmiało pisać przecież o masonerii w oparciu o oficjalne dokumenty Kościoła od zarania w początkach XVIII wieku do współczesności. To już nie jest oszołomstwo, ale wręcz POWINNOŚĆ z której się niestety nie wywiązują! Dlaczego? Dobre pytanie i trzeba pomyśleć czy nie należy zmienić odpowiedzialnych za to osób, redaktorów naczelnych, ich przełożonych z ramienia Kościoła. To tzw "góra" z jakichś powodów to blokuje, bo zwykli redaktorzy, dziennikarze, publicyści chętnie o tym napiszą, np Pan i będziemy próbowali to załatwiać jako Konfederacja. Spróbujemy otworzyć Panu drzwi do tego rodzaju publicystyki na szerszą skalę i odważniej.
Mści się brak potępienia przez Kościół całych nurtów politycznych wprost promasońskich jak SLD, PO, Palikoty. Kwestia PiS jest bardziej złożona, warunkowa, wielowymiarowa.
Możliwe że trzeba nowych mediów i nawet gdyby im kurie nie przyznały statusu katolickiego, to warto próbować. Poza tym mogą działać w sieci na starcie tylko.
"Co zrobić, by gospodarkę zdominowały przedsiębiorstwa rodzinne? – to jest pytanie, które moim zdaniem powinno być stawiane w prasie prawicowej i katolickiej. To oczywiście tylko przykład."
Zajmujemy się tym na NE i w Konfederacji, właśnie usiłuję spiąć małą internetową debatę o tym kilku tzw stronnictw na NE. W mojej ocenie można nieco ułatwić funkcjonowanie i zakładanie takich firm rodzinnych choćby odpowiednią polityką podatkową, ułatwieniem uzyskiwania kapitału bez wielkiej lichwy, zdjęciem garba nadmiaru pozwoleń, biurokracji, norm, kontroli i niewydolnego ZUS, ale nigdy nie zdominują gospodarki, po prostu jest miejsce na małe firmy, średnie, ale też wielkie przedsiębiorstwa które powinny być NARODOWE z zasady. To nie znaczy że państwowe, skarbu państwa, mogą być nawet stowarzyszenia non profit produkujące np leki po kosztach, czy projekty spółdzielcze, mogą to być spółki wielu udziałowców, ale nie zagraniczne korporacje new world order jak jakieś cholerne biedroneczki i inne ROBACTWO NWO, które należy opodatkować mocno, a tym samym w końcu przegnać z Polski, niech kolonizują Marsa...
Media katolickie za bardzo zajęły się zbyt wąska pojętą sferą religijną, wspominkami historycznymi (zwykle bezpieczne tematy łatwe do ładnego zilustrowania) i ślizganiem się po katolickim nauczaniu społecznym, a powinny kreować precyzyjne też know how lepszej Polski, lepszego świata.
Masoni świetnie mają się tam gdzie KATOLICYZM jest słaby. Protestantyzm nie jest już żadną barierą, wręcz ułatwia ich ekspansję, albo nawet stanowi wygodny PARAWAN. To samo wszelkie ruchy parachrześcijańskie, sekty, inne religie.
Mało kto nawet krytykując masonerię, nwo rozumie z czym ma sprawę, to nie są zwykłe oszołomy, zwykli przestępcy, zwykli totaliści tacy sami z siebie choćby opowiadali jakieś dyrdymały o nowym wspaniałym świecie bez "ciemnoty religijnej", to jest wyraz działań opętanych ludzi, wpływają na masonów siły szatańskie. Stąd rola Kościoła Rzymskokatolickiego, mediów katolickich, organizacji katolickich jest przeogromna. Konfederacja chce wejść w skromną rolę apostolatu świeckich, oczywiście nie cała, nie jest to zakon, ale wspólnota wolnych ludzi o różnych poglądach. Będziemy tworzyć nurt ostrzegający przed masonerią, nwo.
Może trzeba mediom katolickim i Kościołowi dodać odwagi? Postarajmy się o takie przekazy, może będą odważniejsi czując wsparcie, zainteresowanie.
a zwłaszcza to: "...że ustrój gospodarczy to podstawowy czynnik powodujący, że ludzi są wolni lub są niewolnikami. Fundamenty wolności buduje się na niepodległości i suwerenności gospodarczej jednostek i rodzin, a to oznacza rodzinne przedsiębiorstwa. Im więcej tych przedsiębiorstw tym mniej niewolników (tych, którzy za psie pieniądze służą innym i są od nich całkowicie zależni). Co zrobić, by gospodarkę zdominowały przedsiębiorstwa rodzinne? – to jest pytanie, które moim zdaniem powinno być stawiane w prasie prawicowej i katolickiej..."
Ich problem to, moim zdaniem nie tylko problem kierownictwa, ale również, etatowych pracowników. Mają oni formację taką jaką uzyskali na uczelniach (a tam prali im mózgi lewicowo-liberalnie i poprawnością polityczna) i ich myślenie jest skażone oraz mają olbrzymie luki w wykształceniu
Jeden przykład. Pewne pismo katolickie zachwalało „Serce” Amicisa. Czytelnicy zaczęli protestować powołując się na mój materiał, w którym udowodniłem, że Amicis był masonem, a „Serce” to masońska propaganda. Zadzwoniła do mnie redaktorka mówiąc: „Ale przecież „Serce” tłumaczyła Maria Konopnicka. Zdziwiła się bardzo, gdy jej powiedziałem, że Kościół odmówił Konopnickiej jako wrogowi Kościoła pogrzebu katolickiego.
Tylko trzy przykłady.
Jajka. Teraz jajka (i kurczaki) „produkuje” się w wielkich fermach. Nie są zdrowe. Nie jest to normalne. Np. dziewczynki w Niemczech (gdzie to od dawna trwa) dostają od tego np. miesiączki w siódmym, ósmym roku życia. Wszyscy są przez to faszerowani hormonami i antybiotykami i innymi truciznami. W normalnym państwie taka „produkcja” byłaby zakazana.
Można dopuścić do hodowli (najprostsze rozwiązanie) tylko zielononóżki. To polska kura, która tak kocha wolność, że zamknięta w klatce zdycha. Musi biegać i sama zdobywać część pożywienia. Te kury mogą hodować najlepiej tylko gospodarstwa rodzinne. Jej jajka będą droższe, ale ostatecznie opłacać to się będzie w wielu płaszczyznach. Ich mięso ma inny smak i jest zdrowe.
Pieczywo. Teraz ten rynek zdominowały wielkie piekarnie, które pieką kiepski chleb z konserwantami i rozwożą go (spalając benzynę) na dziesiątki kilometrów. Trzeba je skasować. W normalnym świecie „prawdziwy” chleb pieką z „prawdziwej” mąki małe rodzinne piekarnie (tysiące piekarni), które sprzedają go we własnym sklepie i kilku okolicznych spożywczych. On może być droższy, ale ostatecznie opłaca się to w wielu płaszczyznach.
Drobiazgi, między innymi to, co sprzedaje się w sklepach gospodarstwa domowego, gwoździe i inne proste przedmioty. W normalnym świecie takie rzeczy robili rzemieślnicy – dziesiątki tysięcy rodzinnych zakładów. Dziś to wszystko jest z Chin i ci rzemieślnicy albo są ochroniarzami, albo kopią rowy albo są na zasiłku. Takich drobiazgów z Chin w ogóle nie powinno się przepuszczać przez granicę. Bogacimy komunistyczne, totalitarne Chiny kosztem naszych obywateli. Może ich wyroby byłyby droższe, ale byłyby wyższej jakości i ostatecznie poziom dobrobytu (ale przede wszystkim wolności) też by wzrósł.
To samo dotyczy małych sklepów, całego prawie przemysłu lekkiego ( w tym oczywiście odzieżowego) i usług.
Itp., itd.
Lepiej odpowiedz na proste pytanie:
Kogo, poza mną i Ultimą planujesz w przyszłości postawić pod mur?
http://www.youtube.com/watch?v=kGB8nPuIBTo&feature=relmfu
Jeżeli dajemy wolność dosłownie dla wszystkich efekt jest taki, ze ci źli zabierają wolność tym dobrym, ci pozbawieni hamulców i moralności odbierają wolność tym, którzy mają sumienia i hamulce.
Jeśli dajemy wolność handlu w Polsce Chińczykom zabieramy wolność gospodarczą Polakom.
Zacznę może od sprawy, o której ostatnio nie wspomniałem.
Mianowicie ucieszyła mnie Pańska obecność na nE. Bo jest ona poniekąd symboliczna. Jeżeli bowiem zdecydował się Pan na publikację swoich myśli na tym właśnie forum to widocznie względnie dobrze ocenia Pan jego strukturę. Jest to informacja ważna dla wielu Ekranowiczów.
A teraz pozwoli Pan, że przejdę do meritum.
Zupełnie znika w naszym dzisiejszym świecie znajmość, a tym bardziej gotowość do wcielania w czyn, reguły - od ogółu do szczegółu.
Cały czas zajmujemy się szczegółami - ile łyżeczek cukru do herbaty, jaki kolor tapicerki w samochodzie, czy dziecko ma się uczyć angielskiego czy francuskiego itp., itd.
Takie jedynie mamy wyzwania ideowe, myślowe, bytowe.
I owszem, czasami zajmujemy się sprawami ważniejszymi, szerszymi.
No na przykład ostatnio na szczycie naszego zbiorowego jestestwa znajduje się ełro w piłkę kopane.
Ale cały czas nie zadajemy pytania o początek, o jedyne źródło i cel.
Po pierwsze, to nie ma zwyczajnie na to czasu bo zalewani jesteśmy tymi szczególikami. Po drugie, to podstawiane mamy fałszywe plany ogólne - jak to ełro.
Cały czas siedzimy w norach. Nigdy nie wchodzimy na chociaż niewielki pagórek żeby spojrzeć hen w dal.
Proszę wybaczyć mi te zawiłe bajania.
Teraz przetransponuję tą bajeczkę do rzeczywistości.
Do medialnej rzeczywistości.
Uczepiłem się tych mediów bo to media są źródłem dzisiejszego zła, te media złe, które pracują kłamstwem.
Trzeba użyć tej samej broni jednak przeciwnie skierowanej. Stworzyć media dobre, posługujące się prawdą.
Podam dwa proste przykłady.
Gazeta Polska.
W warstwie szczegółowej super.
Jest dużo biało i czerownego koloru, dużo o patriotyzmie, o Smoleńsku.
Czyli można odczuć, że tak dużo fajnych rzeczy nam dają, że walczą, że są z nami.
I to jest prawda. Bardzo dużo robią dobrego.
Ale dokonali takiego zła, że te wszystkie inne szczególowe, dobre i drobne płotki nie mają znaczenia.
Oczywiście wspominam sprawę Arcybiskupa Wielgusa.
Czemu uważam, że to jest prawowity Prymas Polski.
Bo po prostu czytałem Jego pisma, znam Jego poglądy.
On nie zajmuje się szczegółami.
On stawia sprawy ogólne, te które są najważniejsze.
Czyli wychodzi od Boga, od Absolutu, od faktu istnienia Dobra i Zła.
Wielokrotnie używa terminu wprowadzonego przez Jana Pawła II - wojny cywilizacyjnej.
A nasza gazetka raczy nas wojną po-pisową.
Rozdają nam cukierki a sami ukradli sklepy cukiernicze, cukierników i cukrownie, że o burakach cukrowych nawet nie wspomnę.
Proszę wybaczyć ten słodki żart, który w rzeczywistości jest tragedią. Polska była przecież europejską cukrową potęgą. Obecnie od wielu lat nie mogę kupić w sklepie innego cukru jak niemieckiego.
Teraz następny periodyk.
Gość Niedzilny.
Jak dla mnie to gość mocno chwiejny.
Często go czytałem, przeglądałem, obserwowałem.
Koniec mojego zainteresowania nastąpił gdy z okładki tego magazynu uśmiechał się do mnie obecny minister sprawiedliwy.
Przecież to jest lipa. To jest kit.
Nie takiego dobra trochę.
Takie dobro 99% skażone 1% zła (no bo czego, chyba nie powietrza) jest złem.
Ciekwe jest to, że w drugą stronę te procentowe zależności też działają.
Pozorne 99% zło ze szczyptą 1% dobra w ostatecznym rozrachunku daje 100% dobra.
Jedynym medium czystym w Polsce jest Radio Maryja.
Czemu?! Bo Ich program ideowy i program wykonawczy to Bóg, Honor, Ojczyzna.
Jeszcze raz dziękując na możliwość rozmowy z Panem uprzejmie proszę o jej kontynuację...
P.S.
W moim rodzinnym mieście jest pewien Pan, który otworzył ostatnio, w dobie kryzysu, trzecią kawiarnię!
W jednej z nich ma taką wielką, buchającą lokomotywę w której praży zawartość jutowych worków, które przylatują do Niego z całego świata.
I napiszę jedno. Przed taką arabiką z Kolumbi kupioną u Niego, to niech się schowają wszelkie sklepowe proszki kawopodobne!
Choć ostatnio parzę Etiopię. Wszak to kawowa matka. I jest właśnie taka matczyna, miła i spokojna, nie tak zawadiacka jak jej południowoamerykańscy synowie.
Abp Wielgus to również filozof, a to ważne, bo filozofowie o dobrej formacji nie gubią z oczu tego co istotne.
Atak na Abp Wielgusa był jakoś atakiem na Kościół katolicki (niezależnie od tego jakie były intencje atakujących). Do istoty Kościoła należy to, co w znacznej mierze daje mu siłę, że biskupów nie są wyłaniani w ramach demokratycznych wyborów lecz w sposób, który został ustanowiony przez Chrystusa.
Abp Wielgus, tak na marginesie, nie powinien zatem rezygnować tylko czekać na decyzję Papieża niezależnie od tego co by się działo. Zabrakło mu więc siły w tym kluczowym momencie siły (nie wspierali go inni biskupi, może oprócz Prymasa Glempa, który wtedy był chory)
Fakt, że nie został ordynariuszem i Prymasem to jedna z największych w dziejach porażek polskiego Kościoła.
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/satanista-nergal-podzielil-polski-kosciol_207562.html
To dobry tytuł bo jakie to media są prawicowe ?
Też kontrolowane Tygodnik Powszechny co to jest dla kogo?
Ks. Adam Boniecki okazuje wdzięczność broniąc Nergala go promują
http://www.styl.pl/gwiazdy/kronika-towarzyska/zdjecie,iId,662057
Odznaczenia od prezydenta
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,9326154,Prezydent_odznaczyl_ks__Adama_Bonieckiego.html
na jubileusz zaśpiewają mu
http://www.youtube.com/watch?v=AyOV268TT0s
Ale po co ta obłuda odrazu zaprosić metalowy zespół niech mu śpiewa
tak jak Boniecki tak większości wyglądają prawicowe media z wyjatkiem radia Maryja
Dla księdza Bonieckiego i tak zwanej prawicowej prasy z Gazetą Polską
Tygodnikiem Powszychnym O Arcybiskupie Wielgusie pisalem nie raz mamy te same zdania
http://www.youtube.com/watch?v=AHInCGfUbTk&feature=fvwrel
Antoni Macierewicz (PiS) na pogrzebie masona
http://arsregia.pl/pogrzeb-jana-winczakiewicza/
Dlaczego tak jest bo takie są media pis ma patent na Polskość
taka jego rola tak kształtują ich propisowkie media dlatego pisiaki są agresywne
Można oczywiście się bronić tworząc grupy, spółdzielnie, korporacje małych firm, ale to dziś w Polsce trudne. Ludzie nie mają do siebie zaufania. Jedni boją się innych.
Bardzo bym chciał żeby sprawa Arcybiskupa Wielgusa wróciła albo raczej zaczęła się.
Bo to jest klucz do rozważań o współczesnej Polsce.
Kościół był zawsze gwarantem polskości, narodowej tożsamości.
Gdy brakowało struktur państwowych, Kościół przejmował takie zadania.
O ile przez morze czerwone przepłynęliśmy dzięki Kapitanowi w Bieli to obecnie toniemy w różowym oceanie bo kapitana zabrakło a sami majtkowie choć z gorącymi sercami, to jednak nie wystarczą.
Proszę nie odebrać moich słów jako biadolenia. Przecież z samego niemówienia, że jest źle, czyli poniekąd przyznania tym samym, że jest wcale dobrze, dobrze nie będzie.
Pozbawienie Kościoła w Polsce głowy, dało złu niespotykane dotąd możliwości i swobodę działania.
Proszę pomyśleć jakby wyglądała reakcja Polaków na Smoleńsk i czy wogóle Smoleńsk by był, gdyby Polska miała przywódcę.
Nie jesteśmy rządzeni, od kilku dziesięcioleci jesteśmy zarządzani.
Wytępiono z nas mentalność suwerenów i podstawiono model wasalski jako atrakcyjniejszy i lepszy.
Mechanizm jest sprytny bo cały czas zagwarantowane mamy przymioty suwerena, które nawet każdy szary, prosty wasal może posiadać - ot, na przykład kino domowe.
Nie wiem czy tylko mi się tak wydaje, i mam nadzieję, że jestem w błędzie, ale rozkład Kościoła najlepiej widać na dole.
Owszem, przyznaję, że nie jestem wzorcowym chrześcijaninem, katolikiem, parafianinem, ale nawet te moje własne nieudolne wyobrażenia o bożej wspólnocie jakie zbudowałem sobie na podstawie lektury i przeżycia Ewangelii, nijak mają się do obecnej rzeczywisotości życia w Kościele na najniższym szczeblu.
Widocznie jestem głupim naiwniaczkiem, bo sądziłem, że Ewangelię należy stosować wprost, jako instruktaż.
Okazuje się, że nie - nie trzeba.
Gdy nie ma dobrego, DOBREGO gospodarza, mądrego, sprawiedliwego, uczciwego, to taki przykład nie idzie z góry w najniższe doły.
Mianowano nam natomiast gospodarza innego. Co to inny przykład daje.
Przepraszam, że uderzam w tak minorowe tony ale chciałem wygrać prawdziwą melodię.
Dziękując raz jeszcze za już, ponownie proszę i apeluję o dyskusję o tych sprawach.
pozdrawiam Pana
Wydajesz sie byc kolejnym pisofobem - jednym z tych, ktorzy milcza na temat dzialan prawdziwych szkodnikow i niszczycieli Polski, tzn. PO i komunofaszystow (SLD, paliguma), natomiast zaciekle gania PiS, oczywiscie za wymyslone wielkie wykroczenia, bo tych rzeczywistych nie ma. Wypowiadacie te same oskarzenia pod adresem PiS-u i Kaczorow co propagandysci nienawisci z tefauenow i gazorczych. Kaczory to dla takich jak ty kozly ofiarne, czyz nie tak? A tak naprawde to jestes zwolennikiem PO, prawda?
:)
:)
Dlatego szybko tak pis to graoźna organizacja jak najbardziej jestem przeciwnikiem pisu
Posłanie prezydenta Lecha Kaczyńskiego do członków loży żydowskiej Bnai Brith wygłoszone przez minister Ewę Junczyk-Ziomecką
http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=my&dat=20070925&id=my33.txt
Wykład wygłoszony w Fundacji im. Stefana Batorego w dniu 14.02.2005
Jarosław Kaczyński, O naprawie Rzeczypospolitej
Wykład wygłoszony w Fundacji im. Stefana Batorego w dniu 14.02.2005
„W 2002 roku radykałowie otrzymali w wyborach przeszło 30 procent.
W tej chwili ich notowania są nieco mniejsze.
Ale jeżeli w Polsce dojdzie do sytuacji, w której połączą swoje siły, nie w jakiejś rewolucji, nie w wystąpieniach ulicznych, w wielkich strajkach, tylko przy urnie wyborczej, całkowicie wykluczeni z częściowo wykluczonymi, dwie wielkie grupy społeczeństwa, to będziemy mieli rządy Samoobrony, być może LPR-u (to też formacja radykalna) rozwścieczonych swoim losem postkomunistów.”
http://www.wicipolskie.org/index.php?option=com_content&task=view&id=4827&Itemid=56
O fundacji Batorego daje po 1 linku bo zalinkował bym tu stronę
http://www.scritube.com/limba/poloneza/Fundacja-im202211232.php
KOR Lipski Józef przyjaciel domo Braci loża Kopernik feniks z popiołu .Jan Olszewski Wilsztain Kopernik
http://prawica.net/node/9182
nastepny
http://niepoprawni.pl/blog/75/loza-kopernik-rzadzi-na-polskiej-prawicy
Teraz chanuka ma dwa symbole otym ze to dobroczynne
znajdziesz druga to symbolika zwycięstwa nad narodem oczyszczenia świątyni
http://www.izrael.badacz.org/kultura/kalendarz_chanuka.html
http://www.youtube.com/watch?v=O9wC1AIdY2g
PRZEPRASZAM ZA PISOWNIE DOBRANOC
Chleb z piekarni wozi się dziesiątkami kilometrów, a w sklepie 200 metrów dalej jest z INNEJ piekarni, a z miejscowej nie ma. Dziwne układy. Polska jest pełna takich paradoksów. Naprawdę trudno mi z Panem polemizować, bo zgadzam się w 99.99% :)
Konopnicka nie jest wyjątkiem, wtedy ciągnęło ich na lewo, albo w jakieś dziwne ezoteryczne klimaty niewątpliwie w okultyzm, choć sprawę słabo kojarzę, zazwyczaj pisarze i poeci już od czasów... Reja, protestantów... są mocno zakręceni delikatnie rzecz ujmując. Zwykle "kochają Boga", ale zwalczają, nienawidzą Kościół, choć często mówią że nie Kościół, a kler. Zawsze znajdzie się parawan. Diabeł znalazł sobie niezły sposób docierania do ludzi właśnie przez tfórcuf. Wzorowych katolików jest wśród nich od już 500 lat... niewielu spoza kręgów duchownych.
Proszę może wyszukać takie właśnie WZORCE świeckich postaw i twórczości na pewno zgodnej z kanonem katolicko-narodowo-patriotycznym bez żadnych idiotycznych, libertyńskich, lewicowych, antykatolickich wstawek.
PS>
Od kawy rozpuszczalnej wiadomej, popularnej firmy nierzadko boli mnie brzuch i... spać się chce w pierwsze fazie.
Będę wdzięczny.
pozdrawiam
A tak przy okazji, czy ktoś ostatnio widział, słyszłał, że Prymas gdzieś był, coś otworzył, wygłosił kazanie? Podejrzewam, że wielu Polaków nie zna nazwiska obecnego Prymasa. KK w odwrocie.
No właśnie.
I to jest clou problemu.
Spytajcie Państwo kogokolwiek o to popularne skądinąd nazwisko. Odpowiedzą - nie znam gościa.
Na nazwisko i szacunek ludzi trzeba zasłużyć.
Ten człowiek dotychczasowym działaniem zasłużył tylko w najlepszym razie na niepamięć.
Polski Kościół jeszcze nigdy nie był w tak trudnej sytuacji.
Konfederację tworzą Konfederaci. Jeżeli będą w niej tak zacni, wartościowi Polacy jak mam nadzieję (jeśli do nas przystąpi, bo na razie mówimy o współpracy) Autor, to i taka będzie Konfederacja w misji, programie, w działaniach. Zaczynamy jako ruch internautów, bo to naturalny start w sieci., jednak docelowo widzę nas jako powszechny ruch katolicko-patriotyczny z otwarciem do pewnego stopnia dla chrześcijańskich niekatolików, czy niepraktykujących, ale nie mogą oni nadawać kierunku całości.
Konfederacja jest wielonurtowa, Polaków rozbitych nie da się zebrać, jednoczyć pod zbyt wąskimi ramami, wtedy zawsze będziemy kanapą. Nawet PiS jest kanapą, choć mógł być wielomilionowym ruchem obywatelskim w oparciu o wyborców obu Kaczyńskich, oraz nawet im sceptycznych patriotów. Ten złoty róg znowu zmarnowano, wg mnie PiS sam nie może rządzić i trzeba tworzyć ramię obywatelskie choćby miało być w konstruktywnej opozycji do całej sceny łącznie z PiS póki co. Te zamiary były strasznie zwalczane przez PiS i co? Sami się podzielili, to nie NE zaszkodził PiSowi, ale PiS sam sobie... i to kolejny już raz.
Proszę do nas przystąpić. Będzie o nas głośno w przyszłości i wtedy niejeden patriotyczny, katolicki bloger pożałuje iż nie wziął w tym udziału u zarania.
Zamiast wybrać godnego następcę Prymasa Tysiąclecia i zachować Jego dawny status, władzę, jej zakres, niezmierzony szacunek przeliczalny na owocną misję duszpasterską podczas parszywej komuny masońskiej przecież w idei... to TRWALE sparaliżowano Kościół organizacyjnie, zniszczono etos Pasterza Tysiąclecia, bo po co była Jego walka, cierpienie, dorobek, trud? Po nic??? Żeby następca z następcami prawie WSZYSTKO zmarnowali??? Owszem trzeba tu dobrego wyboru, ale z Bożą Łaską choćby co drugi, co trzeci prymas będzie godny tej misji, a teraz... istotnie Polacy nawet nie wiedzą czy jest jakiś prymas, kto nim jest, po co jest skoro NIC NIE MOŻE i siedzi na prowincji w Gnieźnie. Prymas powinien mieć siedzibę w stolicy Polski i Kościoła (obecnej), czyli w... KRAKOWIE! Warszawa to Sodoma i może tak skończyć spalona przez sowietów, czy innych "terrorystów" choćby atomówką. Może tak być, oby tak nie było. Niewinni nie zasługują na ten los, ani Polska, moja Matka zamiast mieć na książki, czy na cukierki, to musiała dawać "dobrowolnie" kasę w szkole na odbudowę Warszawy. Dzieci nie miały ani grosza, rodzice biedni. Znowu mamy z gruzów podnosić Warszawę, bo pełna grzeszników, herezji jak przed 1939...
Powinniśmy zabiegać o przywrócenie misji Prawdziwego Prymasa, oczywiście nie w Polsce, tu to zupełnie chyba na nic... ale w Watykanie bezpośrednio u Papieża, oraz listami otwartymi do Papieża żeby media to propagowały, ich nacisk bywa cudotwórczy.
W tej chwili rolę medialnego prymasa spełnia np emerytowany biskup Pieronek z Fundacji Sorosa Batorego (jaskinia żydomasonów, klika new world order) i inni mu PO-dobni.
Ponawiam jednak pytanie.
Gdzie, w jaki sposób planuje Pan zacząć? Konkretnie.
A tak już nawiasem pisząc, to chyba nie tylko Panu, mnie i paru innym osobom, marzy się choć kawałek Polski. Takiej oazy, namiastki, na otarcie łez chociaż. A wtedy da Bóg, że może będzie to zaczynem na Coś więcej.
Przypuszczam, że rozumiem Pańskie niepokoje co to formy i potencjalnych zagrożeń dla kolejnego, nowego ruchu. Kanap ci u nas dostatek. Można uzanć, że nasz kraj to jeden wielki meblowy.
Najlepiej by powiedzieć wprost - zbudujmy, tylko i aż, Polskę.
Według pierwotnego, czystego wzorca.
Jakikolwiek inny twór będziemy kreować, będzie on łatwo przekierowywalny...
Musimy być świadomi siły i możliwości wroga. Przecież on nawet Solidarność był w stanie załatwić.
Od śmierci Papieża, kontrolują a raczej pacyfikują Kościół.
Myślę o tym cały czas. Krótki jestem w uszach ale wiem tyle, że nie mając przywódcy, wodza, nic nie ruszymy.
Zmuszony jestem korespondować z Panią na forum publicznym z racji braku wyboru innej formy, więc jeśli urażę Panią samym tym faktem lub niektórymi sformułowaniami to z góry przepraszam. Absolutnie nie kryję złych intencji.
Zapewniam Panią, że Pani słowa, a przejrzałem przed chwilą wszystkie Pani komentarze, stanowią dla mnie wielką wartość.
Po pierwsze dlatego, że da się odczuć, że jest Pani niezwykle szczera w Swych ocenach.
Po drugie, choć komentarze te są w gruncie rzeczy jedną, mocną krytyką moich działań to tym bardziej są dla mnie cenne.
Może zacznę od żółci.
Choć ma mnóstwo pięknych odmian, że chociaż przywołam neapolitańską, marsową czy moja ulubiona aureolina to lubię też wiele innych kolorów, jak chyba każdy.
Niestety mam tak zwyrodniały już chyba zmysł wzroku lub być może czarne barwy zaczynają występować w otaczającej nas rzeczywistości w tak przytłaczającej ilości, że moje serce i umysł przekształcają je na tą nieszczęsną żółć właśnie.
Zadroszę innym, którzy albo nie są wyczuleni na percepcję czarnych barw tak bardzo jak ja, albo choć ich zmysły je dobrze rejestrują to posiedli umiejętność nie przekształcania tych okrutnych, głębokich czerni w żółć.
Pani jak sądzę posiadła tą niezwykłą umiejętność.
I to jest zapewne skutkiem wytężonych prac intelektualnych i duchowych nad sobą. Gratuluję Pani. Przyznaję, że jestem w tych staraniach daleko w tyle za Panią. Zapeniam jednocześnie, że się staram - tyle, że dotychczasowe efekty jak widać są marne.
Moje żółte, szorstkie, a nawet po prostu - przyznaję ze wstydem - wulgarne czasem słowa są trudne do usprawiedliwienia. No cóż, samce już tak mają. Z dwojga złego wybieram brzydką prawdę niż piękne kłamstwo.
Na szczęście harmonię zapewniają takie wypowiedzi jak Pani, gdzie prawda jest wyrażona w sposób wcale piękny. Trudna to sztuka.
Recepty podane przez Panią, by dobro budować zaczynając od siebie są absolutnie słuszne.
Realizacja takiego planu jest zarazem najtrudniejsza. I o tym też wszyscy wiemy. Jednemu wychodzi lepiej, innemu gorzej. Powodzenie tego prcesu zależy też od okoliczności w jakich nam dane żyć. I tu też bywa lepiej lub gorzej.
Mam jednak jedną uwagę. Mianowicie Pani wypowiedzi ukrywają w sobie sprzeczność - krytykując kogoś za krytykowanie, sami krytykujemy.
Nie wytykam Pani tego. Zwracjąc Pani uwagę na ten ciekawy paradoks chcę wskazać na jego genezę.
Pani, jak i ja, kierowaliśmy się podobnymi, a wręcz tymi samymi pobudkami.
Zaczynamy od siebie. Zgoda. Ale gdy coś tam u nas poszło ku lepszemu, chcielibyśmy by poszło też lepiej u innych. To jest chyba całkiem naturalna tendencja, wszak jesteśmy istotami o skłonnościach stadnych, społecznych.
Wspomnę o jeszcze innej przyczynie moich pretensji i lamentacji.
Jestem absolutnie świadom swojej szarości, szeregowości.
Ale nawet szeregowiec, który jest dowodzony, ma prawo do tego, by być dowodzony dobrze. A dowódzca z kolei ma obowiązek dobrze dowodzić. I tylko wtedy ma prawo egzekwować swoje rozkazy.
Przestrzegania tej właśnie zasady mam czelność się wykłócać.
Skoro pojawił się wątek wojskowy to chciałbym odpowiedzieć Pani na pytanie, które mi Pani kiedyś zadała, dotyczące właśnie mojej kariery wojskowej. Służbę wojskową odbyłem, choć mogłem dać się porwać mocnemu nurtowi dezercji. W nagrodę za moją nietypową postawę dane mi było odbywać ją w najwspanialszej polskiej twierdzy. To było najsensowniej przeżyte dziewięć miesięcy w mym dotychczasowym marnym żywocie.
Jeszcze na koniec o Kościele, choć to sprawa najważniejsza.
Jest On jeden, święty, powszechny i apostolski.
Jeśli kiedykolwiek do moich wypowiedzi wdarły się jakieś niefortunnie użyte słowa zaprzeczające lub chociaż poddające w wątpliwość powyższą definicję to proszę to złożyć na karb mojego nieudolengo wierszoklectwa, bo zapewniam Panią, że nigdy bym nie śmiał i nigdy nie będę podważał tak prawdziwych prawd.
Co jednak pozwalam sobie przypominać. Pani również o tym pisała.
Kościółem jesteśmy my wszyscy. My go tworzymy. A to, że nie jesteśmy wszyscy święci, jest dla Niego, i tym samym dla nas, trudnym wyzwaniem.
Proszę wybaczyć, ale znowu wplotę i tutaj wątek wojskowy. W Kościele występują podobne zasady, podobne struktury jak winny występować w dobrej armi.
Mamy to szczęście, że Główny Dowódca jest najlepszy jaki tylko być może.
Ale już nawet Generałowie powoływani są spośród nas.
Mieliśmy ostatnio to wielkie szczęście i błogosławieństwo, że długo byliśmy dowodzeni przez wspaniałego, świętego Generała w Bieli. Jego ziemska misja jednak dobiegła końca.
I po prostu po ludzku mi żal, że nie widzimy Następcy.
Nie tylko mi żal. Boję się, że żeśmy bez Generała. Opuszczeni, rozproszeni. Na pocieszenie danych mamy paru Pułkowników, wielu Oficerów. Ale to chyba za mało. Siły wroga znacznie liczniejsze, skutecznie dowodzone.
Proszę Pani, ja dzięki Wierze wiem, że my tą wojnę pewnikiem wygramy.
Bo w zasadzie ona już została dla nas wygrana dwa tysiąclecia temu.
Tylko, że strach mnie ogarnia jak bolesna to będzie formalność.
P.S.
Jeśli jakimś cudem została jeszcze Pani choć odrobina chęci i ochoty by ukarać moje bluźniercze harce to będę bardzo wdzięczny za kolejne cięgi.
Miła Panno, jestem okrutnie serio.
A z żółcianego wątku byłem szczególnie kontent. Przykro mi, że stroni Pani od kolorów.
Pisanie sprawia mi wielką trudność, tracę zawsze na te pisarskie boje mnóstwo czasu. A przyzna Pani, że specjalnie na potrzeby naszej konwersacji wymęczyłem jak dotąd parę całkiem sporych słowotoków.
Wypomnienie mi przewidywalności odczytuję jako przeogromny komplement. Dziękuję.
Czyż to nie my chłopy, mamy być jak tępe, niewzruszone głazy gdy nad nami w buńczucznym tańcu fruwają puchy marne?!
A prawo jak najbardziej mamy. Każdy z nas do własnej prawdy. Cieszmy się tym szalonym prawem tu na ziemi. Później już nie będzie tak beztrosko.
Pozdrawiam Panią.